Historia jednego zdjęcia – Międzyzdroje

Po skończonej imprezie Pyromagic 2018 (piszę o niej tutaj), prosto ze Szczecina pojechałem do Międzyzdrojów. Nie wybrałem się tam bynajmniej po to, żeby leżeć plackiem na plaży, bo tego nienawidzę. Nienawidzę się opalać, więc bierne leżenie cały dzień na plaży nie jest dla mnie.

Wybrałem Międzyzdroje z myślą o fotografowaniu wschodów i zachodów słońca. Miałem także nadzieję na uchwycenie aparatem spadających meteorytów z roju Perseidów.

Niestety, to co sobie zaplanowałem, nie udało się mi zrealizować.

międzyzdroje
Kiedy tylko wchodziłem na plażę z myślą o fotografii, niebo zasłaniały chmury

Pierwszego wieczoru, niebo zachmurzone, więc z fotografowania zachodu słońca, a tym bardziej Perseidów nici. Następnego poranka, Międzyzdroje przywitały mnie taką samą sytuacją. W ciągu dnia była idealna pogoda, ciepło, słoneczko miło grzało, niebo było wolne od chmur. Nadszedł wieczór – znowu rozczarowanie, chmury jak na złość przysłoniły niebo.

Jedynym plusem, tego krótkiego pobytu nad Bałtykiem było to, że odpocząłem, a i zatoki, na które w minionym roku narzekałem nazbyt często, przestały dawać o sobie znać.

Historia jednego zdjęcia, to nowa seria postów, w których będę zamieszczał jedną fotografię i opisywać będę historię jej powstania.

0 0 głosy/ów
Oceń ten post
Subskrybuj komentarze
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym myślisz? Skomentuj!x