W dniu 21 marca bieżącego roku, wybraliśmy się na wycieczkę do Stacji Filtrów w Warszawie. Miejsce to zobaczyliśmy dzięki obecności na Światowym Dniu Wody, który organizowało Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w m. st. Warszawie S.A. Impreza odbyła się na Płycie Desantu.
Płyta desantu, to pomnik, który upamiętnia desant żołnierzy 1 Armii Wojska Polskiego 16 września 1944 roku. Żołnierze próbowali przyjść z odsiedzą powstańcom warszawskim. Znajduje się dokładnie na 511 kilometrze biegu Wisły. Obok niego znajduje się zaniedbany, żelbetonowy pal, na którym znajduje się trójka żołnierzy. Jest on drugą częścią pomnika Chwała Saperom, który znajduje się po drugiej stronie Wisłostrady, w parku marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza.
Na miejsce przybyliśmy około 40 minut przed planowanym startem imprezy, aby zająć miejsce w kolejce, po odbiór wejściówek na darmowe zwiedzanie Stacji Filtrów oraz Oczyszczalni Ścieków “Czajka”. W planach mieliśmy odwiedzenie obu tych miejsc. Jednak rzeczywistość zweryfikowała nasze plany.
Gdy doszliśmy na Płytę Desantu naszym oczom ukazała się pokaźna kolejka ludzi, którzy czekali na to samo co my, czyli po wejściówki. Zachodziła obawa, że w ogóle nigdzie nie pojedziemy, bowiem na jedną i drugą lokalizację, organizator miał ograniczoną liczbę miejsc.
W kolejce spędziliśmy ponad godzinę. Udało się nam zapisać tylko na wycieczkę do Stacji Filtrów. Ja się cieszyłem, bo bardziej zależało mi na tym zabytkowym obiekcie. Kalina wolała nowoczesną oczyszczalnię ścieków.
Do wyjazdu do Stacji Filtrów mieliśmy prawie trzy godziny. Trzeba było sobie jakoś ten czas zorganizować. Tym bardziej, że organizator przygotował atrakcje bardziej dla dzieci, niż dorosłych. Korzystając z ładnej pogody, spacerowaliśmy po okolicach Płyty Desantu i czekaliśmy cierpliwie na godzinę 14, czyli czas naszego odjazdu do Stacji Filtrów.
W międzyczasie mogliśmy zobaczyć co potrafi statek-spulchniacz Chudy Wojtek III, należący do warszawskich wodociągów. Jednostka ta przeważnie krąży wokół Grubej Kaśki i spulchnia piasek w dnie Wisły, aby zapobiec kolmatacji gruntu przy drenach ujęć infiltracyjnych. Jego nazwa pochodzi od nazwiska inżyniera Jerzego Wojtkowskiego, który w latach 60. XX wieku opracował technologię hydraulicznego spulchniania złóż filtracyjnych. W 1976 roku powstał film pt. “Pisane na Wodzie”. Bohaterami tego dokumenty była załoga statku “Chudy Wojtek”.
Podczas pożaru Mostu Łazienkowskiego w lutym 2015 roku, Chudy Wojtek III brał czynny udział w akcji gaśniczej.
Spis treści
Statek Chudy Wojtek III w akcji:
Pokręciliśmy się trochę po terenie Płyty Desantu, porcie czerniakowskim, aż w końcu wybiła godzina 14. Poszliśmy na miejsce zbiórki. Tam jednak okazało się, że poprzednia wycieczka ma opóźnienie i autokar, który miał nas zabrać do Stacji Filtrów przyjedzie z około 30-minutowym opóźnieniem. Znowu zrobiliśmy sobie spacer po płycie i porcie.
Po około 40 minutach, autokar przyjechał. W końcu wyruszyliśmy w podróż do Filtrów.
Stacja Filtrów w Warszawie
Stacja Filtrów może poszczycić się mianem pomnika historii. Jest to najwyższa forma ochrony zabytków w naszym kraju. Filtry pomnikiem historii są od stycznia 2012 roku.
Warszawskie wodociągi rozpoczęły swoją działalność ponad 125 lat temu, jeszcze w okresie rosyjskiego zaboru. 18 listopada 1875 roku, na stanowisko p.o. prezydenta Warszawy, został mianowany Sokrates Starynkiewicz, urzędnik carski. Mimo że opowiadał się za pełnym podporządkowaniem gospodarczym, politycznym i społecznym Królestwa Polskiego Rosji, był jednym z najlepszych gospodarzy miasta, na pogrzeb którego przybyło 100 tysięcy warszawiaków.
Starynkiewicz zlecił brytyjskiemu inżynierowi – Williamowi Lindley’owi projekt miejskiej sieci wodno-kanalizacyjnej. Lindley pracował nad projektem w latach 1876-1878. Jego projekt zakładał budowę Stacji Pomp Rzecznych oraz stacji z urządzeniami uzdatniającymi wodę do picia. Projekt Williama Lindley’a zrealizowali jego dwaj synowie: William Heerlein oraz Joseph.
Pierwsze uruchomienie wodociągów miało miejsce latem 1886 roku.
Zwiedzamy Stację Filtrów
Muzeum Wodociągów i Kanalizacji
Po przybyciu na miejsce zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Każda poszła swoją drogą ze swoim przewodnikiem. Nasza grupa rozpoczęła zwiedzanie od Muzeum Wodociągów i Kanalizacji, które mieści się w dawnej hali pomp w budynku technicznym nr 2. Do najciekawszych eksponatów w tym miejscu należy fragment drewnianego wodociągu z XVII wieku oraz makieta terenu Stacji Filtrów, która znajduje się na najniższej kondygnacji budynku.
Wieża ciśnień
Następnym obiektem, który zwiedziliśmy była wieża ciśnień. Została zbudowana w latach 1883-1886. Ma ponad 40 metrów wysokości. Zadaniem wieży, było zapewnienie stałego ciśnienia wody w rurach rozbiorczych oraz zabezpieczenie ich przed drganiami, które powstawały w wyniku uderzeń wody, wywołanych pracą maszyn parowych.
Wieża ciśnień pełniła także rolę funkcję komina, którym odprowadzano spaliny z maszyn parowych, jednocześnie ogrzewając całą konstrukcję i chroniąc ją przed zamarznięciem.
Aby można dostać się na szczyt wieży, zaprojektowano spiralne, żeliwne schody. Niestety nie można wejść na szczyt wieży, bowiem schody nie są dostosowane do dzisiejszych przepisów dot. bezpieczeństwa.
W latach 30. XX wieku, kiedy wprowadzono pompy wirowe, które nie dawały efektu pulsowania, odłączono wieżę od systemu. Ostatecznie przestano ją eksploatować w 1934 roku.
Podczas II wojny światowej wieża uległa zniszczeniu. Odrestaurowano ją dopiero w 1996 roku.
Popiersie Sokratesa Starynkiewicza
Następnie przewodnik poprowadził nas pod popiersie Sokratesa Starynkiewicza. Projekt popiersia powstał 1904 roku, a jego wykonawcę wyłoniono w drodze konkursu, który wygrał Jan Woydyga. 4 lipca 1907 roku, pięć lat po śmierci Starynkiewicza, nastąpiło odsłonięcie popiersia. Kiedy Polska odzyskała niepodległość w roku 1918, warszawiacy niszczyli wszystkie ślady rosyjskiej obecności w mieście. Pomnik Starynkiewicza przetrwał nietknięty. Popiersie nie przetrwało jednak Powstania Warszawskiego. Hitlerowcy najpierw ukradli popiersie, a następnie je zniszczyli, zostawiając jedynie cokół.
Po wojnie pierwsza próba odbudowy pomnika miała miejsce w 1960 roku, kiedy to Dyrekcja Wodociągów i Kanalizacji, zamówiła go w Pracowni Sztuk Plastycznych przy ulicy Finlandzkiej, gdzie Stanisław Lisowski wykonał projekt gipsowy.
Dzisiejsze popiersie Starynkiewicza zostało wykonane w 1996 roku przez Stanisława Rosę, w 110. rocznicę powstania filtrów. Stanęło na oryginalnym cokole, na którym widać jeszcze ślady skradzionych liter. Do dzisiaj nie udało się ustalić, co głosiła inskrypcja po lewej i prawej stronie postumentu.
Budynek techniczny I
Następnie przeszliśmy do budynku technicznego I, który stoi po wschodniej stronie wieży ciśnień. Jego budowa rozpoczęła się w 1895 roku. Przez dwa lata powstały hala pomp i kotłownia. W 1891 roku dobudowano skład węgla, a w latach 1923-1924 halę pomp elektrycznych.
W tym budynku spędziliśmy tylko kilka minut, gdzie każdy chętny mógł spróbować wody, którą oczyszcza się na miejscu.
Filtry powolne
Gdy wyszliśmy z budynku technicznego I, nasz przewodnik przeprowadził nas do filtrów powolnych. Mogliśmy wejść małymi grupkami do jednego z nich.
Filtry powolne, to sześć grup podziemnych zbiorników zbudowanych w latach 1883-1926. Pokryte są sklepieniami żaglowymi z cegły, które spoczywają na granitowych kolumnach.
Zasada działania filtrów powolnych jest następująca: woda przepływa przez filtracyjną warstwę piasku, na której obecnie dodatkowo ułożona jest warstwa węgla aktywnego.
Zakład Filtrów Pospiesznych
Ostatnim przystankiem naszej wycieczki po warszawskiej stacji filtrów, był Zakład Filtrów Pospiesznych. Po drodze mijaliśmy budynek socjalny, który został zbudowany na przełomie XIX i XX wieku, jako zaplecze dla pracowników stacji. Obecnie mieszczą się tam pomieszczenia biurowe.
Doszliśmy do budynku Zakładu Filtrów Pospiesznych. Budowa została zakończona w 1933 roku. Był on wówczas najnowocześniejszym zakładem tego typu w Europie. Jego rolą była wstępna filtracja wody przed skierowaniem jej na filtry powolne. Projektantem Zakładu był inż. Zygmunt Wendrowski. Koszt budowy zamknął się w kwocie 11,5 mln ówczesnych złotych, co było niebagatelną sumę jak na tamte czasy. Nic dziwnego, bowiem budynek uzyskał m.in. elewacje z czerwonego klinkieru i piaskowca, ceramiczne posadzki, konsole z białego marmuru, kryształowe szyby w drzwiach z drewna orzechowego, czy mosiężne kinkiety.
Zakład Filtrów Pospiesznych ucierpiał podczas Kampanii Wrześniowej w 1939 roku, kiedy to został trafiony trzema bombami. Usunięcie powstałych wówczas zniszczeń trwało kilka lat.
Zostaliśmy oprowadzeni po budynku. Duże wrażenie robią marmurowe konsole do sterowania procesem filtracji. Dzisiaj byłoby to nie do pomyślenia, aby dzisiaj ktoś by wykładał marmurem konsole w jakimkolwiek zakładzie.
Pobytem w Zakładzie Filtrów Pospiesznych zakończyliśmy naszą wycieczkę. Nie wracaliśmy na Płytę Desantu, bowiem tam piknik się zakończył, a z terenu stacji było nam znacznie bliżej do pociągu.
Wycieczkę uważam za udaną, bowiem zawsze chciałem zwiedzić Stację Filtrów, kiedy przejeżdżałem obok, a teraz w końcu mogłem to zrobić.